2/9/10
WP#61 - mój 'Turecki' Pumpernikiel.
W czasie weekendu nie zdążyłam dołączyć do piekących Pumpernikiel, do upieczenia którego zaprosiła nas Atina. Wczoraj miałam więcej czasu i zabrałam się za pieczenie.
Od razu przyznam się, że moja niepokorna natura dała o sobie znać...po przeczytaniu opinii tych którzy już upiekli, oczywiście wprowadziłam pewne zmiany. Początkowo miały dotyczyć tylko mąki, ale w trakcie przystąpienia do wyrabiania dołożyłam swoje 'pięć groszy' i do reszty składników...
Po prostu miałam ochotę upiec chleb 'mocniejszy' w wyrazie :) Zamieniłam mąkę pszenną razową na orkiszową 2000, część mąki chlebowej zastąpiłam żytnią, dodałam garść rodzynek, troszkę rozpuszczonej kawy i przypraw...(Atinko wybacz mój brak pokory!)
Otrzymałam w związku z tym chlebek nieco zbliżony do 'Tureckiego', nie tak słodki i lekki, ale w smaku podobny. Powiem tylko na swoje usprawiedliwienie, że wyszedł pyszny!
Po raz kolejny przekonałam się że warto czasem puścić wodze fantazji w kuchni:)))
Efekt niejednokrotnie może nas zaskoczyć...
MÓJ PUMPERNIKIEL jak 'TURECKI'
Składniki na 2 małe bochenki:
* 280 g mąki żytniej
* 175 g mąki orkiszowej 2000
* 50 g mąki chlebowej pszennej
* 65 g mąki żytniej razowej
* 1,5 łyżeczki soli
* 15 g drożdży świeżych
* 1 łyżka ciemnego brązowego cukru
* 90 g melasy
* 1 łyżka oleju słonecznikowego
* 380 ml ciepłej wody
* 1 łyżeczka kawy rozpuszczonej w 2 łyżkach ciepłej wody
* 1/2 łyżeczki pieprzu białego
* 1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
* 1/4 łyżeczki mielonego imbiru
* garść rodzynek (wg. uznania)
Drożdże rozpuścić w 1/4 szklanki letniej wody, dodać szczyptę cukru i łyżkę mąki pszennej. Odstawić pod przykryciem na 15 minut.
W misce wymieszać mąki, dodać sól, cukier i wymieszać. Wlać drożdżowy rozczyn, melasę, olej i wodę - dozując w trakcie wyrabiania. Wyrobić przez ok. 10 minut.
Ciasto będzie lekko klejące, lecz gładkie i elastyczne.
Przykryć, pozostawić w cieple do podwojenia objętości (około 1,5 h).
Ciasto wyjąć na blat, chwilę wyrobić i podzielić na pół. Dwie foremki keksówki (małe) o wymiarach dolnych 9 x 18 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Każdą porcję uformować w bochenek pasujący do foremki. Chlebki przykryć, pozostawić w cieple kolejny raz, około 30 minut, do podwojenia objętości.
Piec w temperaturze 200ºC przez około 30 minut, aż będzie brązowy i postukany od dołu wyda głuchy dźwięk. Ostudzić na kratce, zawinąć w papier do pieczenia i podawać po 24 godzinach.
Metoda dla maszynistów:
W maszynie umieścić składniki w kolejności: płynne, sypkie, na końcu drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta 'dough' (około 1,5 h). Po tym czasie ciasto wyjąć, krótko wyrobić, dalej postępować wg powyższego przepisu.
* chlebek najlepiej pokroić po upływie 1 doby.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Atina na pewno Ci wybaczy, bo to dobra duszyczka jest:)
ReplyDeleteChlebek turecki bardzo lubię i Twoja wersja brzmi pysznie! I tak też wygląda!
Wrona z chlebkiem w dziobie - super uchwycona:)
Piękny jest Twój chlebek Kass. Ja tureckiego nie jadłam,ale wyobrażam sobie ,ze musi smakować pysznie:)
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie.
Kasiu, ufff, to mnie pocieszyłaś że Atina litościwa duszyczka :))
ReplyDeleteMajanko polecam, bardzo smaczny chlebek...
Pozdrawiam serdecznie!
Kass, twoja wersja jest mega wypasiona, śliczny tobie wyszedł i wiesz na drugi raz żywcem od ciebie ściągnę pomysł i upiekę taki jak twój
ReplyDeletePiękny chlebek i piękna... miseczka :) Mam słabośc do takich wzorów na porcelanie :)
ReplyDeleteHi, hi, hi ja litościwa :DDDD no oczywiście , że wybaczam:) Bardzo mi się podoba Twoja propozycja i cieszę się, że dołączyłaś do nas:)
ReplyDelete