gry online

2/28/12

Chałka jaką lubię:)



Mam słabość do niej, odkąd sięgam pamięcią ciekawiło mnie jak się ją zaplata.  Będąc dzieckiem,  zawsze ją rozplatałam podczas jedzenia... a ile przyjemności sprawiało mi to zajęcie :).  
Bo dobrze wyrobione ciasto jest elastyczne i łatwo poddaje się wszelkim zabiegom.  Natomiast po  upieczeniu nie 'zlewa się' konstrukcja bułki  a po przełamaniu wnętrze ma charakterystyczną strukturę.  
Chałka to wypiek półsłodki, oszczędny w składzie.  Dobra chałka wcale nie oznacza dużej ilości jaj, masła czy mleka - wręcz przeciwnie.  
Jeżeli lubimy słodsze wypieki, zawsze możemy ją zjeść z konfiturą czy kubkiem gorącego kakao lub czekolady.  Posmarowana kremem typu 'nutella' - to już raj:)





Sposób zaplecenia wg upodobań: najprostsze to warkocz z trzech wałeczków lub 'śruba' z dwóch.  Jeśli mamy ochotę zapleść 'rasową' chałę, to polecam przejrzenie 'You Tube'  - tam znajdziecie sporo filmików instruktażowych. 
Naprawdę nie jest to trudne, a wyciągając upieczoną chałkę - efektem końcowym będziemy  zachwyceni.  Co by nie powiedzieć, chałka jest pyszna w każdym wydaniu:)  Przy wyrabianiu  preferuję pomoc miksera, choć oczywiście ciepło naszych rąk dla ciasta drożdżowego jest -jak wiadomo- zbawienne, zatem  wyrabianie  ciasta 'analogowe' jest dla niego czymś najwspanialszym.  Każdy robi jak może i jak lubi.
Polecam!

Przepis to wypadkowa kilku innych, dostosowany do naszych upodobań.



CHAŁKA  /2 szt/

*  900g  maki pszennej
*  40g świeżych drożdży
*  100g cukru
*  80g stopionego masła
*  2 jajka + 2 żółtka (białko zostawić do smarowania)
*  1/3 szkl letniego mleka
*  1/3 szkl letniej wody
*  1/2 łyżeczki soli
*  skórka otarta z 1 cytryny

Z garści mąki, 1/4 szkl mleka, łyżeczki cukru i drożdży zrobić zaczyn.  Przykryć na 10 minut ściereczką.
Kiedy drożdże zaczną pracować, można przystąpić do wyrabiania ciasta. Należy poświęcić na to ok 10 minut, aby ciasto było gładkie, sprężyste i nie kleiło się do rąk.  W razie potrzeby dodać odrobinę więcej płynów lub mąki, jednak ostrożnie, ciasto ma być zwarte a nie lejące.  Odpowiednia gęstość ma tu znaczenie.  Dobrze wyrobione  odwdzięczy się nam w trakcie kształtowania chałek. 
Ciasto przełożyć do miski, przykryć ściereczką i pozostawić do podwojenia objętości.  
Po tym czasie wyjąć na stolnicę i podzielić na pół.  Z każdej części upleść chałkę.  W tym celu podzielić ciasto na równe części (np 3, 4, 6) i utoczyć z nich wałeczki o równej długości.  Upleść warkocz lub bardziej skomplikowany kłos.  Należy pamiętać o dokładnym zlepieniu końcówek.  
Przełożyć chałki na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i przykryć ściereczką na ok 30 minut do napuszenia.  W tym czasie nagrzać piekarnik do 200stC.
Przed włożeniem do pieca, posmarować roztrzepanym białkiem i posypać makiem , sezamem, grubym cukrem lub kruszonką - wg uznania.  
Piec przez 30- 40 minut do zrumienienia. 
Smacznego!

*

Wcale nie śpię na kanapie:)


60 comments:

  1. Ach Kasiu, marzy mi się teraz kawałek takiej chałki! Po prostu cudowna!Puchata, żółciutka, śliczna:)

    A psiak kochany :)
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Majanko, gdybyśmy mieszkały bliżej...:(

      Delete
  2. Zastanawiam się,czy mak nie spali się podczas pieczenia???

    ReplyDelete
  3. Chałka wygląda wyśmienicie ! A kaja przypomina mi mojego psa - on również nigdy nie chciał spać na kanapie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję, a Kaja nie odbiega od normy:)

      Delete
  4. Kasiu- cudownie prezentuje sie Twoja chalka, wnętrze ciasta jest idealne, o zewnętrzym warkoczu juz nie wspomne...piękna!

    ReplyDelete
  5. Smakowita chałka. A psina przeurocza, i tak jak moja wcale nie śpi na kanapie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pewno większość psów 'nie śpi na kanapie' :))

      Delete
  6. Idealna, przepiękna...szkoda tylko, że nie mogę posmakować:(
    Psina kochana zmęczy się tym niespaniem na kanapie;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rzeczywiście szkoda...
      Bardzo się męczy, wiecznie niewyspana:))

      Delete
  7. niedawno zaspokoiłam mój pociąg do tradycyjnego wypieku domowej chałki.
    zaplatanie to chyba najprzyjemniejsza rzecz,jaką robiłam przy drożdżowych ciastach.
    relaks;)a potem urzekający zapach i ten smak..jedynie z małą nutą słodyczy,lekko słony.po prostu ideał;)
    Twoja jest niczym arcydzieło;)choć ja dodaję jeszcze mnie składników,a masło zastępuję oliwą.
    pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moniko, ja piekłam chałki z wielu przepisów, w niektórych nie było mleka a tylko woda i masło zastępowałam oliwa...itd i mam kilka ulubionych, ten należy do takich, i zgadzam się że zapach zniewala:) zreszta jak to przy drożdżowych wypiekach :)
      Pozdrawiam

      Delete
  8. Chałka piękna i puszysta jak chmurka! Upiekę ją w sobotę.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Aniu ciekawa jestem czy będzie Ci smakowała:)

      Delete
    2. Upiekłam! Jest boska! Przeprzepyszna. Myślę, że to dodatek skórki cytrynowej czyni ją wyjątkową. Zrobię o niej post u siebie w swoim czasie. Dziękuję i pozdrawiam;-)))

      Delete
    3. Aniu, bardzo się cieszę że weekend spędzisz w towarzystwie smacznej chałki, pozdrawiam ciepło:)))

      Delete
  9. mmm chałka za mną chodzi już od dłuższego czasu

    ReplyDelete
  10. wspaniała. lubię kiedy kawałka tak ładnie się rwie :)

    ReplyDelete
  11. zaplatanie chalki ma w sobie pewna namiastke magii. Pięknie wyszla.
    Pozdrawiam gorąco !

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgadzam się z Tobą, ma coś z magii... dziękuję:)

      Delete
  12. Chałka , ach.. Lubię ją pokroić , lekko namoczyć w mleku, usmażyć na maśle i posypać cukrem. Taką świeżutką właśnie:)A tyłek rośnie;) Pozdrawiam:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj zaraz rośnie, tak szybko nie urośnie:) życie takie krótkie, nie można sobie odmawiać drobnych przyjemności:) także pozdrawiam:)

      Delete
  13. smak dzieciństwa( wakacje u babci na wsi) ten widok mi przypomina , i nawet przepis nie brzmi skomplikowanie......hmmm może kiedyś się skuszę sama zrobić ?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Iza zakasuj rękawy i w weekend chałka na stole:)

      Delete
  14. ooo, chałka! A miałam na nią ostatnio dużą ochotę :)

    ReplyDelete
  15. Fantastyczna! Z wypieczoną skórką! Piękna po prostu :)
    pozdrawiam
    M.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję, my lubimy wypieczone :)) pozdrawiam:)

      Delete
  16. Jutro piekę chałkę, bo ciast w Wielkim Poście nie piekę. Dziękuję za przepis. Przyznam, że zdjęcia zwierzaków czynią ten blog wyjątkowym. Są wisienką na którą czekam. Pozdrawiam serdecznie - Kasia

    ReplyDelete
    Replies
    1. To wspaniale, będziesz miała pyszną chałkę... bo u mnie juz jest po...daj znać jak wyszła!
      Dziękuję i również pozdrawiam:)

      Delete
  17. Chałki uwielbiam :) Ale Twój piesio mnie rozczulił :) No i wyraźnie widać, że nie śpi na kanapie ... zapewne tylko chciał Ci coś poprawić, by Tobie wygodniej się się działo;) Moja przykładowo przez noc grzeje mi kanapę, co by rano jak wstanę była cieplutka;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Anitko, masz rację - na pewno chciał coś poprawić:))) nawiasem mówiąc mamy bardzo inteligentne zwierzaki:) pozdrawiam!

      Delete
  18. Dziękuje P.Kasiu za przepis,moja chałka już upieczona i zjedzona:).Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Widziałam, wyszły pięknie! cieszę się że smakowały, również pozdrawiam:)

      Delete
  19. chalka jest cudowna!!! az mam chec siegnac i urwac kawaleczek:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Chałki już nie ma, niestety... pozdrawiam ciepło:)

      Delete
  20. Jaka piekna ta Chalka!jaka jestes zdolna Kasiu,tak ladnie ja zaplotlas.
    Kaja jest slodka...jakbym Axe widziala,tez zawsze sie czai i czeka na znak czy pozwole:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie taka znowu zdolna, myślę że każdy by sobie z tym poradził a Ty w szczególności:))) ... psy tez mamy zdolne:)

      Delete
  21. Replies
    1. Tadeuszu tej już nie ma ale następna jest dla Ciebie:)

      Delete
  22. Kass, wspaniala chalka! Jednak pies ubawil mnie najbardziej, gdyz nasz dokladnie tak samo'nie sypial' ;) na kanapie (to bylo takie niskie lozko typu futon); kladl sie obok i najpierw kladl tylko pysk, pozniej 'wzdychal' (wiesz, jak 'wzdychanie' w glebokim snie ;)) i kladl jedna lape; po kilku minutach znow 'wzdychal' i kladl gorna czesc tulowia i na koniec lezaly z nami 3/4 jego ciala, ale ta ostatnia czesc zawsze byla na podlodze, tak jakby chcial wlasnie pokazac, ze przeciez wcale nie spi na kanapie! :D Przyznaje, ze to bylo zabawne ;)

    Pozdrawiam serdecznie i zycze milego weekendu!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Beo, ależ te psiaki mają ciężkie życie, tyle zachodu żeby po prostu się położyć na kanapie:)))
      Pozdrawiam ze słonecznego Wrocławia:))

      Delete
  23. Przepyszna! Genialna! Ja posypałam płatkami migdałowymi i odrobiną cukru trzcinowego (akurat taki wariant lubię)i zaplotłam z pięciu a drugą i sześciu pasów. Ciasto idealne w obróbce a dzięki jajkom zerówkom i dobremu masłu w pięknym złotym kolorze. Dziękuję. Nika

    ReplyDelete
    Replies
    1. Witam, świetnie ze smakuje, też czasem posypuję płatkami migdałowymi albo grubym cukrem, cieszę sie i serdecznie pozdrawiam:)

      Delete
  24. No ja dziś upiekłam tę chałkę....
    Tylko coś sknociłam bo moja nie jest taka lekka jak twoja, jest taka ciężka ale w smaku dobra,a warkocz szkoda gadać-twoja nie umywa się do mojej-ach chciałabym wypiekać jak ty....królowo.....:-D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ciekawe dlaczego... może nie wyrobiłaś nalezycie albo z drozdżami coś nie tak...
      Bo jesli zachowałaś proporcje składników, ciasto wyrobiłas, dobrze wyrosło i piekarnik nagrzałaś to na bank powinna wyjść:)
      pozdrawiam, następna na pewno wyjdzie ładnie!

      Delete
  25. Jejku...wygląda jak TA chałka z mojego dzieciństwa...Muszę spróbować!
    Zapraszam do nas http://dania-dla-najmlodszych.blogspot.com/

    ReplyDelete
  26. właśnie biore się za jej wyrabianie(zaczyn już rośnie) i tu moje pytanie?
    Czy tłuszcz dodajemy już po połączeniu wszystkich składników czy wcześniej? i czy po pierwszym wyrastaniu trzeba ciasto odgazować?
    pozdrawiam Ela.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Lepiej jeśli wszystko wyrobimy a potem dodamy po troche tłuszcz, i wtedy już wyrabiamy całość. Na chałkę nie odgazowuję ciasta, po prostu po wyrośnięciu lekko zagniatam i formuję wałki na chałkę, pozdrawiam:)

      Delete
  27. smaczna i ładna jak na mój pierwszy raz to jest super więc się chwalę: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ad3a2c13d2e2c36b.html

    ReplyDelete
    Replies
    1. Myślę że jak na pierwszy raz to jest więcej niż ładna, a że smaczna to nie wątpię, brawo:)

      Delete
  28. Witam serdecznie,
    a ja zrobiłam jedną chałkę z połowy składników i przy ilości "płynów" z przepisu za żadne skarby nie chciała się zagnieść. Dałam 160 ml (czyli 2/3 szklanki) przy 450g mąki (czyli 2 razy więcej niż mówi przepis!) i dopiero się połączyło. Choć i tak jest bardzo, bardzo twarde.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeśli w trakcie wyrabiania ciasto wydaje Ci się zbyt twarde, dodaj mleka lub wody - mąki maaja różną wchłanialność więc trzeba w tej kwestii być elastycznym. Pamiętaj że jaja też nawilżają , poza tym w trakcie wzrostu ciasto rzednie, wszystko trzeba wziąć pod uwagfę, pozdrawiam niedzielnie :)

      Delete
  29. Apetyczna ta chałka, ale piesek dużo ładniejszy!Mój owczarek niemiecki zawsze mi towarzyszy w kuchni podczas gotowania, choc od chałek woli jak przyrzadzam mieso :)

    ReplyDelete
  30. Wspaniały przepis!Najlepszy!Po tygodniu wciąż doskonale smakuje.Pozdrawiam

    ReplyDelete

Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...