Taka sama pizza (z takimi samymi dodatkami) gościła na moim stole w czwartek, ale ja nie mówię ostatniego słowa i pewnie nie jest to ostatnia w najbliższym czasie. Rozszalałam się pizzowo ze względu na kamień ;) A co do głosowania to Kaja i Norka cudnie razem wyglądają :) i moim zdaniem zasługują na duuuuuużo głosów :)
"Ostatnia" - zabrzmiało groźnie. A dla mnie - prawdziwie, bo niespodziewanie (całkiem niespodziewanie...) dopadły mnie kłopoty zdrowotne, które zmuszają do przejścia na dietę i to od zaraz. Aż mnie korci, żeby zapytać, jaka ta Twoja dieta będzie, Kass:)
Oj tam Kasiu przecież domowa pizza ma duzo mniej kalorii niż tak kupna:) więc nawet podczas diety można sobie na nią od czasu do czasu pozwolić:) buziak Kochana
Ale pyszotka! Nie byłabym w stanie porzucić takich frykasów dla jakiejś "zdrowej diety", w końcu pizzy nie je się codziennie;) Moim problemem są słodkości, ciasta, ciasteczka i desery... ech... No to powodzenia!:)
No to wytrwałości w boju :-)))
ReplyDeleteO tak domowa pizza jest najlepsza :)
ReplyDeleteTeż tak uważam, pozdrawiam:)
DeleteCoś ostatnio chodzi za mną pizza :-)))
ReplyDeleteZainspirowałaś mnie :-)
Miło że zainspirowałam, za mną też czasem chodza różne rózności i kuszą!!!
DeleteTrzymamy, ale pizzę bym zjadła, oj zjadła:)
ReplyDeleteKaprysiu była pyszna!!!
Deleteale apetyczna pizza :) a za dietę trzymam kciuki :)
ReplyDeletePrzy Waszym wsparciu na pewno dam rade:)
DeleteKciuki trzymam,może jakieś dietetyczne przepisy?Pizza wygląda smakowicie. Pozdrawiam.
ReplyDeleteDziekuje, może cos wstawie po świętach, teraz nie wypada tak skromnie:)
DeleteWitaj w klubie postanawiczek poniedziałkowych :)
ReplyDeleteW poniedziałki jakoś fajnie sie zaczyna:)
DeleteKasiu trzymam kciuki..mam nadzieje ze dasz rade :))
ReplyDeleteDziękuję, pewno że dam:)
DeleteTaka sama pizza (z takimi samymi dodatkami) gościła na moim stole w czwartek, ale ja nie mówię ostatniego słowa i pewnie nie jest to ostatnia w najbliższym czasie. Rozszalałam się pizzowo ze względu na kamień ;) A co do głosowania to Kaja i Norka cudnie razem wyglądają :) i moim zdaniem zasługują na duuuuuużo głosów :)
ReplyDeleteWidać na Karłowicach takie jedzą:)))
DeleteDziękuję Basiu za docenienie moich potworów na wybiegu:)
"Ostatnia" - zabrzmiało groźnie. A dla mnie - prawdziwie, bo niespodziewanie (całkiem niespodziewanie...) dopadły mnie kłopoty zdrowotne, które zmuszają do przejścia na dietę i to od zaraz. Aż mnie korci, żeby zapytać, jaka ta Twoja dieta będzie, Kass:)
ReplyDeleteA pizza przepiękna!
Aniu dieta jak napisałam: lekka, zdrowa, smaczna i przygotowana profesjonalnie:)
DeleteOj tam Kasiu przecież domowa pizza ma duzo mniej kalorii niż tak kupna:) więc nawet podczas diety można sobie na nią od czasu do czasu pozwolić:) buziak Kochana
ReplyDeleteJolu na razie szlaban na pizzę! ale nie jest źle:)
DeleteAle pyszotka! Nie byłabym w stanie porzucić takich frykasów dla jakiejś "zdrowej diety", w końcu pizzy nie je się codziennie;) Moim problemem są słodkości, ciasta, ciasteczka i desery... ech... No to powodzenia!:)
ReplyDeleteMam ten sam problem... ale póki co moge się bez nich obejść:) dziękuję!
DeleteWytrwałości!:)
ReplyDeleteDziękuję:))
DeleteZyjesz jeszcze na tej diecie????
ReplyDeleteŻyję, żyję ale co to za życie - chciałoby sie powiedzieć:) a tak powaznie to jest całkiem dobrze:)
DeleteWygląda smakowicie. :)
ReplyDeleteTrzymam Kass,Ja na diecie zwanej wieczna:)
ReplyDeletePrzepysznie wygląda :)
ReplyDeletePozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Ja zwykle "dietuję" po świętach. Mam swoją dietę, szytą na miarę. Może znajdziesz coś dla siebie. Zapraszam.
ReplyDeletehttp://mycomfortfooddiet.wordpress.com/
Ja również mam dietę szyta na miarę przez dietetyka więc póki co nie szukam innych źródeł ale z przyjemnością zajrze do Ciebie, pozdrawiam:)
Delete