Jesienne temperatury powodują u mnie automatycznie zapotrzebowanie na słodkości:( Też tak macie?
A jak łakocie, to pewno zaraz potem trzeba będzie zmienić rozmiar ciuchów...! Ale jak tu nie mieć zgrzebnych myśli... skoro leżą, zachęcają, kuszą...i zaraz potem w szybkim tempie znikają:)) Co?...oczywiście babeczki z cytrynowym brzuszkiem i bezowym berecikiem:) Bardzo przydatne w taki dzień, jak dzisiejszy:)
/na 12 babeczek/
ciasto:
* 2 niepełne szkl mąki
* 3/4 szkl cukru pudru
* 120 g cukru
* 150 g masła
* 1 łyżka ekstraktu waniliowego lub cukier waniliowy
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* szczypta soli
* 1 jajko
wypełnienie:
* ok 250 g lemon curd - 12 łyżek***
beza:
* 2 białka
* szczypta soli
* 3 łyżki cukru pudru
Zagnieść ciasto, zlepić w kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 30 minut.
Formę na 12 mifinek lub małe foremki babeczkowe - wysmarować masłem.
Ciasto rozwałkować, wyłożyć nim wnętrze foremek - wykroić większe o 4cm koła i wyścielać foremki dociskając dookolnie, nadmiar ciasta obciąć. Jeśli chcecie się trochę potrudzić, to do każdej foremki włóżcie papilotkę mufinkową i wsypcie obciążenie np groch, zapobiegnie to zsuwaniu ciasta z brzegów... Wstawić na 15 minut do podpieczenia. Wyjąć formę (ewentualnie wyjąć papilotki z obciążeniem), łyżeczką lekko docisnąć napęczniałe spody babeczek (jeśli pieczemy bez obciążenia - w trakcie pieczenia ciasto lubi 'spłynąć' z brzegów przez co dno robi się grubsze), tak aby były wgłębienia. Do każdej babeczki włożyć łyżkę kremu cytrynowego i wstawić jeszcze do upieczenia na 10 minut.
Wyjąć formę na kratkę i wystudzić - ok 1 godziny.
Nagrzać ponownie piec do 160stC.
Ubić białka z odrobiną soli, kiedy zacznie sztywnieć dosypać cukier i ubić na gładką, lśniącą pianę.
Na każdej babeczce umieścić kopczyk z piany i wstawić jeszcze do zapieczenia na 15-18 minut, uważając by piana za mocno nie zbrązowiała.
Wyjąć i ostudzić przed podaniem.
Ale urocze babeczki! :) U nas dzis piekne slonce i w miare cieplo ale mimo to taka babeczka bym nie pogardzila :)
ReplyDeletePozdrowienia.
A u nas dzisiaj zimno, wietrznie i deszczowo, a właściwie mżawkowo:(
Deletepozdrawiam:)
Piękne i pasują do kocyka z kawą:)
ReplyDeleteMasz rację, do kocyka i kawy się nadają:))
Deletewyglądają przecudownie! to zdecydowanie moje smaki, niezależnie od pogody ;)
ReplyDeleteMoje też:)
DeletePodaruj mi ta Fride, a nie babeczki ! Ma troche smutne-przestraszone oczy.
ReplyDeleteFridy nie oddam bo jest boska!:) ...oczy mogąmylic, to taki rodzaj niewiniątka które ma trochę za uszami ale miną i wyrazem pyszczka potrafi topić serca:)
DeleteEleganckie te babeczki Kasiu.
ReplyDeleteA Frida jaka urocza kicia :)
Dziękuje Madziu:)
DeleteFrida jest cudna!!!!!!!!
ReplyDeleteA ja chyba jednak powinnam dać drugą szansę lemon curdowi, który przy pierwszym bliskim spotkaniu mnie zniechęcił do siebie mimo olbrzymiej miłości mojej do cytryn. babeczki wyglądają super!!!
Zgadzam się, jest cudna:)
DeleteBasiu, a czy próbowałaś zrobić lemon curd w domu, uważam że jest jednak dużo lepszy, poza tym w takich babeczkach to i kupny się sprawdza, pozdrawiam:)
Podaruj mi ta Fride, prosze ....Kass zmienilas muzyczke ? kazdy jest podroznikiem swojej drogi zyciowej. Lubisz kino ? ja moje dziecinstwo spedzilam przed czarno-bialym ekranem, ogladajac animacje i westerny, bo nic innego nie bylo. Ale bardzo lubilam ogladac te programy czy filmy dozwolone dla mojego wieku, bo wowczas ogaldalo sie z zapalem i zapartym tchem.
ReplyDeleteTyle jest swietnej muzyki, że nie zdążę wszystkiego tu pokazać:(
DeleteKino? oczywiście że lubię, dawniej wyjście do kina było wydarzeniem! kupowało się czekoladę 'ormiańską' z sieczką z orzeszków ziemnych...mmm, była pyszna:)
Ja na tv chodziłam najpierw do sąsiadów, cała dzieciarnia się schodziła i musiała siedzieć po turecku na podłodze i oczywiście każdy był cicho bo jak gadał to wylatywał do domu...:))) tak, oglądało się westerny bo to jedyne filmy 'zachodnie', oj można tak wspominać bez końca...mimo wszystko to były fajne czasy:)
...acha, Fridę dzisiaj mogłabym odstapić bez żalu...rozrabiaka jedna, wygrzebuje ziemię z doniczek, wszystkie kwiaty mają liście ażurowe, zrzuciła i stłukła ceramiczny świecznik, bawiąc się moją ręką podrapała mnie do krwi... i jeszcze kilka innych przewinień... ale jednak chyba nie oddam, patrzy tak niewinnie i jak tylko spojrzę w jej kierunku tak pięknie burchaczy:)))
Deleteno popatrz, czekolady 'ormianskiej' nie znam, a tak lubie czekolady A fride wypusc na swiat, bedzie szczesliwsza. Tam gdzie plotek, kawal dachu, tam jest kotek- nie ma strachu :DD
DeleteU nas zginęłaby pod samochodem...:(
DeleteOglądasz 'Masz wiadomość'? bo ja tak,po raz setny:))) - jest na TVN7, jakby co...
Co jest na TVN7 i "Masz wiadomosc" gdzie ? - mail, telefon, poczta itd ? ...
DeleteNie znasz filmu 'Masz wiadomość' z Meg Ryan?... TVN7 - program TV, no nie wierzę...
DeleteZaraz zaraz. Mowa o filmie, aczkolwiek nie kulinarnym. Przeczytalam rubryke i paryski wywiad z Woody A. Jego nowy fim, juz przebija "O Polnocy w Paryzu". "Blue Jasmine" mowi sie, ze to film postcrash Madoff, wiec polityczno-sentymentalnie zaangazowany. A Masz wiadomosc, to ten, gdzie Megg otrzymuje wiadomosci droga elektroniczna od swojego wielbiciela, ktorego notabene zna i ktory do komunikacji anonimowej nie chce sie przyznac ? No ale z czasem kawa wychodzi na lawe, tak ? ... no chociaz jedno slowo jest kulinarne: KAWA :D
DeleteBlog kulinarny pomieszany ze zwierzecym, czemu nie ? ... codziennie sledze fr Frgaro.com i serie zdjec z 24godz ujetych znienacka w roznych sytuacjach. I jedno ze zdjec sciagnelam na komorke, bo jest niesamowite. Ogramny kajman w szczekach Jaguara. Zdjecie niesamowite i kajman bezradny. Dlugo patrzylam na zdjecie i podziwialam zwierzecy spryt i instynkt. W tym wypadku jaguar wygral jackpot. Doskonale wiedzial w ktore czule miejsce zlapac gada: scisnal dokladnie swoje potezne szczeki na srodku glowy gada, z wymierzeniem milimetrowym. Gdyby zacisnal w kregach szyjnych gad zwinnascia i gibkoscia zrobil by odwet smiertelny. Gdyby zacisnal nizej oczodolow, ryzykowal by potezne krwiozercze szczeki gada. Jaguar inteligentne podebral swoja ofiare, ujarzmiajac ja smiertelnie. Zazwyczaj polujace dzikie koty chwytaja swoja zdobycz (kopytna) ze podgardle, scinajac tetnice i duszac ofiare. Tu plaski gad zostal podebrany niesamowicie idealniie: od spodu i gory. Dziwi mnie jak mocne musi byc nacisniecie szczek na 1cm3 skoro, skora kajmana to potezny pancerz ? ... lubie takie zdjecie i sytuacje, ktore daja duzo do myslenia. :))
ReplyDeleteTo jest tylko 'blog kulinarny', a zwierzęta to najsłodszy dodatek do bloga, do życia...
DeleteA ja niestety nie lubię takich zdjęć, ani takich filmów...choć podziwiam spryt zwierząt to jednak nie mogę patrzeć na takie sceny...
Bez ingerencji ludzkiej takie sceny sa zwyklym, naturalnym biegiem zycia. ja tez bylam smutna, wrecz wkurzona jak sie dowiedzialam, ze dwa male kociaki zostaly prawdopodobnie pozarte przez podworkowe laski. No coz, takie jest zwierzecy los.
DeletePo prostu śliczne !:).
ReplyDeleteFajne te czapusie z bezy:) ... smakowite muszą być te babeczki:) pozdrawiam Kasiu
ReplyDelete