Zrobiło się mroźno!
Ja już wiosny wypatruję jak zbawienia, a tu Pani Zima pokazuje na co ją stać, i wcale jeszcze nie chce odchodzić... mimo to codziennie szukam, nasłuchuję, wącham, rozgarniam ośnieżone krzewy i nic:(
Jedynie szczypior i hiacynty w doniczkach cieszą zielenią:)
...chociaż nie! Jest jedna oznaka wiosny (a raczej przedwiośnia:)), śpiew ptaków:)
...od kilku dni, w parku słyszę wesołe trele:)... zmarznięte policzki od mroźnego polarnego wiatru, wskazują na coś z goła odmiennego...
Czyżby ptakom się coś pokićkało?
Mam nadzieję że nie....
Tymczasem na dzisiejszy podwieczorek upiekłam bułeczki z serem, o zrobieniu których już dawno myślałam.
Bułeczki z nadzieniem serowym piekłam wiele razy, zazwyczaj ser umieszczałam w środku i zawijałam.
Tym razem upiekłam okrągłe 'placuszki' z serową warstwą na wierzchu - tak jak to zwykle w sklepowych drożdżówkach.
Bułeczki wybujały w piekarniku jak mój szczypior:)
Wyszły puszyste, nie za słodkie, po prostu pyszne.
Ze szklanką mleka....poezja... Polecam!
BUŁECZKI Z SEREM
/na ok 18 bułeczek/
ciasto:
* 1 kg mąki pszennej
* 100g masła stopionego
* 2 jajka
* 50g drożdży
* 1 szkl cukru
* cukier waniliowy
* 2 szkl mleka ciepłego
* 1/2 łyżeczki soli
nadzienie:
* 350g sera twarogowego
* 2 łyżki cukru
* 1 budyń waniliowy
* 3 łyżki śmietany 18%
Z drożdży, garści mąki, łyżeczki cukru i 1/2 szklanki ciepłego mleka zrobić zaczyn. Przykryć i odczekać 10 minut aż drożdże zaczną 'pracować'.
Do miski miksera wsypać mąkę, cukier, cukier waniliowy, sól, dodać mleko, rozmącone jajka i zaczyn drożdżowy. Wyrabiać na małych obrotach, potem zwiększyć moc i wyrabiać przez 5-7 minut aż ciasto będzie gładkie. Na końcu dodać ostudzone masło i wyrabiać jeszcze chwilę, aż ciasto wchłonie tłuszcz. Miskę przykryć i odstawić w cieple na godzinę do wyrośnięcia.
Dwie płaskie blaszki wyłożyć papierem do pieczenia.
Uformować okrągłe bułeczki, ułożyć na nich w odstępach, lekko spłaszczyć każdą bułeczkę dłonią, przykryć ściereczką i odstawić na 30 minut.
W tym czasie przygotować serowe nadzienie: ser zmiksować z resztą składników na gładką masę.
W podrośniętych bułeczkach wykonać wgłębienia, najlepiej dnem szklanki. W utworzone 'dołki ' nałożyć po łyżce masy serowej. Można posmarować rozbełtanym jajkiem dookolnie ciasto.
Piekarnik nagrzać do 190stC. Wstawić bułeczki do upieczenia na ok 20 minut.
Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Smacznego!
*Polecam też:
Krawaty z serem
Bułki z serem i jagodami
*
to ja poproszę
ReplyDeleteUwielbiam takie drożdżowe bułeczki. Ostatnio robiłam bardzo podobne. Ze szklanką mleka to pyszność.
ReplyDeletePyszne bułeczki..zapiszę ten przepis dla siebie... Przyznaję, ze czasem tęsknę za Polską z śniegiem..tu tak gorąco, że mam ochotę leżec na chwili na śnieżce..:)Ale to tylko chwilowo heh..Uścisk!!
ReplyDeleteMmmmmm ale smakowicie te bułeczki wyglądają.Dzięki za przepis. Pozdrawiam.
ReplyDeleteKasiu Ciebie jest zawsze pysznie:) ...a szczypior masz naprawdę dorodny...oj, aż mi się zachciało sałatki z pieczarek ze szczypiorem:) muszę chyba cebulę posadzić:) Buziak wielki i porywam kilka okruszków bułek, bo śliczne są:)
ReplyDeleteza szklankę mleka podziękuję ale bułę porywam bo z serem to moje ulubione :)
ReplyDeletea co do ptaków... idąc dziś do pracy stwierdziłam że one chyba tak z rozpaczy się przekrzykują i klną po ptasiemu na zimę...
Takie małe słoneczka:-)Kolejny przepis odłożony na później,gdy odzyskam prawą rekę;-) Ale przeciwko szklance mleka protesuję gwałtownie!Pozdrawiam z bardzo zimnego Mazowsza
ReplyDeleteU nas też ziąb! Mam nadzieję, że niedługo to już potrwa, bo mi moje hiacynty powoli rosną!
ReplyDeletePIękne bułeczki, Kasiu. Bardzo lubię drożdżówki z serem.
Prawie się zerwałam, prawie miałam je upiekłam, ale... jutro też jest dzień :)
ReplyDeleteza oknem mróz... nawet największy ziąb nie jest straszny, kiedy na stole pyszni sie taka cudowna bułeczka. a obok stoi kubek z parującą kawą...
ReplyDeleteMój poprzedni wpis jest bez zaimka i bez przecinka - ale noc była późna ;) Za to teraz piekę bułeczki niemal identyczne!
ReplyDeleteKass, jaką Ty cebulę sadzisz na ten szczypiorek? - Bo pięknie się prezentuje...
Aniu to zwykła cebula z warzywniaka, tyle że kiełkująca:))) a więc nie pryskana chemią przeciw wyrastaniu...
ReplyDeleteKasiu ,moja mama robi podobne buleczki,ja tez kiedys robilam ,ale zamast buleczek wyszly mi bulory...wielkie jak kula ziemska:)),no i dziekuje za przypomnienie o szczypiorku,juz czas go w doniczke posadzic:)
ReplyDeletezjadlabym ze smakiem takie drozdzoweczki... mniam:) sa pyszniaste:)
ReplyDeletegenialnie się prezentują, aż ślinka cieknie :)
ReplyDeleteCudowne bułeczki Kass! Uwielbiam takie drożdżówki:))
ReplyDeleteSliczne zdjęcia :)
Pozdrowienia:)
A moje hiacynty kwitną - jak szalone. Wracam po pracy do domu, a tam ich więcej i więcej( mam mieszkanie po zachodniej stronie, więc słońce od niedzieli zapewnia im taki dynamiczny wzrost:))
ReplyDeleteA zima w Twoim parku obłędna! Jak bułeczki, o których prawie bym zapomniała...:)
Kass, ja wiedziałam, że jak zajrzę do Ciebie to coś smacznego na ten zimny dzień znajdę :)
ReplyDeleteoj, o mrozie cicho sza ;) za to takie bułeczki to doskonały sposób na uprzyjemnienie sobie popołudniowych chwil w odcieniach zimowej szarości. Takie bułeczki często towarzyszyły mi w podstawówce na przerwach, a najbardziej lubiłam gdy znalazło się w ich serku kilka rodzynek :)
ReplyDeleteTwoje wypieki są zawsze genialne, uwielbiam do Ciebie zaglądać, jest tu tak domowo i zawsze pysznie :), przepis zapisuję.
ReplyDeletePs. Ja również wypatruję wiosny, odliczam dni w swoim notatniku ...
Barakuje mi soczystej zielonej trawy, rozkwitniętych krzewów w ogrodzie, zwłaszcza magnolii, którą zawsze podziwiam ...