Fajnie jest - kiedy mamy więcej czasu - np w sobotni wieczór, zarobić ciasto, odłożyć je do lodówki , a rano szybko uformować i upiec bułeczki na niedzielne śniadanie:)
Przepis znalazłam na forum cincin, ale te bułeczki widziałam już na wielu blogach.
Są mięciutkie, puszyste i bardzo smaczne. Sposób uformowania jest dowolny, ja zrobiłam wianuszki.
Są mięciutkie, puszyste i bardzo smaczne. Sposób uformowania jest dowolny, ja zrobiłam wianuszki.
BUŁECZKI NOCNE
/8-10 bułeczek/
* 3 szkl mąki pszennej (typ 500, 650, 750)
* 1 łyżka mąki ziemniaczanej
* 20 g świeżych drożdży
* 1/2 szkl mleka
* 1/2 szkl wody
* 1/4 szkl oleju roślinnego
* 1 łyżeczka soli morskiej
* 1 łyzka cukru
W mleku o temp. pokojowej rozpuścić drożdże.
Do miski wsypać mąkę, dodać sól, cukier i olej. Dodać rozpuszczone drożdże, wymieszać dolewając wodę. Zarobić ciasto i wyrobić ok 5 minut. Umieścić ciasto w lekko natłuszczonej misce , dokładnie przykryć i włozyć na noc do lodówki.
Rano wyjąć miskę z ciastem, przez 30 minut pozostawić w temp. pokojowej.
Podzielic na jednakowej wielkości kawałki, z kazdego uformować bułkę np tak:
Układać w odstępach, na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczka na 30 minut, w tym czasie nagrzewając piekarnik do temp. 220stC.
Przed pieczeniem posmarować bułeczki roztrzepanym jajkiem z łyżką mleka i posypać dowolnymi ziarnami: czarnuszką, makiem, sezamem, słonecznikiem.
Piec ok 20-25 minut.
Smacznego!
*
Czyżby to nieśmiało zbliżała się wiosna?
wiosnę widzę , wow
ReplyDeleteOjej jak ja lubię tak uplecione bułki , normalnie ubóstwiam
Ja tez:))
DeleteWiosenko, a ile to zwykłej soli będzie zamiast 1 łyżeczki soli morskiej?
ReplyDeleteW przepisie źródłowym jest sól zwykła- 1 łyżeczka, ja zamieniłam na morską bo ją bardzo lubię :)
DeleteTe bułeczki są piękne i pyszne. :) Śliczna wiosna u Ciebie. Ściskam:*
ReplyDeleteMajanko, masz rację są pyszne!
DeleteHmmmm wiosna, słoneczko i bułeczki. Pyszne..
ReplyDeleteDzisiaj u mnie słoneczko grzało jak na wiosnę:))
DeleteŚwietny przepis, a bułeczki wyglądają niezwykle zachęcająco.
ReplyDeleteU mnie jeszcze brak oznak wiosny, jedynie krokusy gdzieniegdzie.)
I pomysleć, że za chwilę połowa kwietnia:(
DeleteWitaj zielona trawko:)
ReplyDeleteBułeczki miodziowate!
Dziękuje:)
DeleteJakie pyszne bułeczki :-)
ReplyDeleteJuz po nich sladu nie ma:)
DeletePięknie wyrosły! W sam raz na pyszne śniadanko :D
ReplyDeleteSą warte grzechu:)
DeleteBułeczki fantastyczne! Niedość, że cudnie wyglądają, to jeszcze są bardzo proste do przygotowania. Z chęcią ten patent wykorzystam.
ReplyDeleteSpróbuj, sa bardzo smaczne:)
Deleteoptymistycznie zielono u Ciebie :) i te bułki... cudo!!!
ReplyDeleteNie całkiem zielono, natrudziłam się żeby znaleźć coś zielonego, a dzisiaj zimno jak diabli:(((
DeleteAle zgrabniutkie te Twoje bułeczki :) Patent z przygotowywanie ich wieczorem i pieczeniem rano jest świetny, sama go często stosuję :)
ReplyDeleteTak to dobry sposób, a rano...wspaniale zjeść taką bułeczkę:)
DeleteSlicznie je uformowałaś Kasiu:) ...a u Ciebie wiosna już widzę na całego:) buziak
ReplyDeleteJolu, wiosna wcale jeszcze u mnie nie szaleje, powiedziałabym że to takie małe oznaki że bedzie... tylko kiedy?
DeleteBardzo lubię takie bułki nocne:) u mnie wiosna ciągle walczy z zimą... odkopałam krokusy spod śniegu i mają pąki... bidulki...
ReplyDeleteA u mnie krokusy chyba wyginęły:( nie widac ani jednego, tylko jakieś niedobitki przebośniegów...
DeleteWiosna!U mnie na Mazurach śnieg ogromny, w nocy było -10, a teraz całe 3 stopnie na plusie.Żurawie krzyczą rozpaczliwie, bociany latają bezładnie, szpaki podjadają w karmniku.Pliszka skacze po dachu i nie wie co się dzieje. Moje przebiśniegi i pierwiosnki pół metra pod śniegiem.Ale bułeczki rozkoszne. Pozdrawiam ciepło.
ReplyDeleteŻal mi ptaków, u nas tez widziałam juz gatunki zimujących gdzie indziej, co przyleciały - bo myslały że wiosna - a tu taka niespodzianka:( mam nadzieję że jednak jest bliżej niż dalej...pozdrawiam:)
DeleteSkoro się wreszcie wzięłam i upiekłam chleb, a mam piec jeszcze następny inny w sobotę razem z Amber, to i bułeczki upiekę, a co:) Aż pachną z ekranu:)
ReplyDeleteI dzięki za pokazanie systemu zaplatania. Niby proste, a bym nie wiedziała:) Pozdrawiam zastanawiając się skąd wezmę czas na to wszystko co zaplanowałam, ale nic twardo będę realizować:)
Byłam, widziałam, poczulam zapach! mmm... pyszności:)) a te bułeczki to może być taki przerywnik w czasie pieczenia chleba:)
DeleteUwielbiam do Ciebie zaglądać, zawsze czeka tu coś dobrego i pięknie pachnie domem. Z Twoich przepisów piekłam już nie jeden chlebek,udane i pyszne wcina cała moja rodzina, którą wyposażyłam w zakwas swojej roboty. Mój synek(2 latka)nie chciał jeść kupnego pieczywa, a chlebek który razem podziwiamy przez szybkę piekarnika zajada,aż miło patrzeć. Dzisiaj będziemy robić te właśnie bułeczki i twarożek do nich. Przesyłam Ci wielki powiew ciepłej wiosny, za którą tak tęsknisz.Dorota
ReplyDeleteBardzo dziękuję za miłe słowa, nawet nie wiesz jak to motywuje, cieszę się że chlebki wychodzą i smakują synkowi, dzieci są najlepszymi testerami i krytykami:)
Deletedziękuje za wiosnę, chyba dotarła bo u mnie dzisiaj piękna pogoda i wspaniałe wiosenne słoneczko mi przyświeca, pozdrawiam:))
Czy jak już to ciasto poleżeć w temp pokojowej to mam je zagnieść jeszcze raz i podzielić na części czy nie zagniatać
ReplyDeleteCzy rano po tym jak ciasto chwilę pobędzie w kuchni to zagnieść to ciasto i podzielić na części czy jak?
ReplyDeleteTak , lekko zagnieść kilka razy i dalej postępować jak wyżej :)
DeleteDziękuję napiszę jak będą gotowe;)
DeleteJeżeli ktoś chce upiec pierwszy raz bułeczki w domu, to polecam zacząć od tych bułeczek-pyszne! odkąd je upiekłam nigdy więcej już nie sięgam po te sklepowe i często do nich wracam , chociaż na tym blogu są jeszcze inne, które będę próbowała, bo wszystkie przepisy są rewelacyjne, co za wspaniały blog .
ReplyDeletepozdrawiam
Dziękuję, cieszę się że smakują, pozdrawiam i życzę Pomyślności w Nowym 2020 Roku :))
DeleteBardzo smaczne będą często w moim menu
ReplyDeleteCieszę się że smakują, pozdrawiam 😊
Delete